Każdy z akwenów, na których żeglujemy jest wyjątkowy, czy to ze względu na warunki pogodowe (wiatr to dla żeglarza podstawa), czy na bogactwo miejsc do odwiedzenia (nie samym morzem żyje człowiek), czy z uwagi na ludzi, jakich można spotkać w trakcie wyprawy (potrafią pozytywnie zaskoczyć). Te składniki są nieodzowne także kiedy płyniemy się szkolić.
Jest tam ciepło, wiatru i delfinów nie brakuje, a w porty, miasteczka i plaże nie wgryzł się beton. Nice playground – mówią o tym miejscu angielscy żeglarze. Bretania zasługuje na uwagę z wielu powodów, oprócz wiatru i delfinów, można tam doświadczyć oceanicznych pływów jak nigdzie w Europie ; ich skok w Saint Malo sięga 13 m (a w Granville nawet 16 m). Na otwartej wodzie, przekłada się to na prądy o zmiennej sile i kierunku, które dyktują żeglarzowi kiedy ma wypływać z portu, żeby móc dopłynąć danego dnia do wybranego miejsca. O ile na Morzu Północnym, prąd pływowy stanowi utrudnienie dla żeglarzy, zlekceważenie go na bretońskich wodach grozi poważnymi konsekwencjami dla jachtu i załogi. Zdobywanie umiejętności nawigowania w takich warunkach jest jednym z celów wyprawy do Bretanii.

Ponadto, w czasie rejsu będziemy ćwiczyć nawigację terrestryczną oraz astronawigację, przy użyciu kompasu i sekstantu. Półwysep bretoński ma bardzo zróżnicowaną linię brzegową, usianą gęsto portami w ujściach rzek, a sam akwen z licznymi wyspami stanowi doskonałe miejsce do szkolenia. Ponadto, nietknięta masową turystyką, Bretania zachowała klimat XIX-wiecznego żeglarstwa: architektura portowa, drewniane jachty i kutry, muzea marynistyczne gdzie stoją jednostki pamiętające czasy herbacianych kliprów. Bretania to także kuchnia inna niż we Francji, i ludzie żeglujący tu od pokoleń, w dobrą i złą pogodę.
W zależności od profilu i oczekiwań załogi, każdy z planowanych rejsów może mieć mniej lub bardziej wytężony charakter, od kabotażu u wybrzeży Francji z większą dozą manewrówki na wodach pływowych, po wyprawę przez Biskaje do Hiszpanii i z powrotem, podczas której skupimy się na astronawigacji.
W tym roku, wracamy do Bretanii we wrześniu.

Wrzesień jest słonecznym miesiącem w Bretanii, średnie temperatury w tym okresie to 17°C – 23°C. Na wodzie jest chłodniej niż na lądzie, trzeba to wziąć pod uwagę. Temperatura wody waha się od 16°C do 19°C, więc do kąpieli może przydać się pianka. Tak jak latem, klimat jest stabilny, za to wiatr jest już bardziej obecny, mimo to, do późnojesiennych sztormów jeszcze daleko.

Szybki i bezpieczny jacht, dostosowany do akwenu pływowego, typu RM lub Jeanneau (rejs kabotażowy) albo regatowa jednostka klasy First lub Pogo (rejs transbiskajski). W obu przypadkach płyniemy pełnomorskim jachtem z przestronnymi kajutami, kambuzem, łazienką z prysznicem i WC oraz pełnym wyposażeniem nawigacyjnym i pontonem z silnikiem zaburtowym. Wisienką na torcie jest doposażenie jachtu w spinaker symetryczny.
Jednostka o dużej dzielności, a jednocześnie stabilna i dająca poczucie komfortu. Żagle marszowe z pełnolistwowym grotem mają zauważalnie większą efektywność aerodynamiczną. Konstrukcja kadłuba charakteryzująca się odpowiednim profilem kilu lub wyposażona w kile bliźniacze, pozwala na bezpieczny kabotaż tj. postój w portach osuchowych oraz kotwiczenie blisko brzegu w zatokach. W przypadku rejsu transbiskajskiego, preferowany będzie jacht o większym potencjale szybkości i o większej dzielności.

Przebieg i trasa wyprawy są ustalane wspólnie biorąc pod uwagę prognozę pogody oraz możliwości i chęci załogi, dzięki czemu, nawet jeśli płyniemy daleko, to bezpiecznie, z planem „B” w zanadrzu. Pierwszego dnia, przeprowadzamy szkolenie obejmujące kwestie bezpiecznego poruszania się na pokładzie i pod nim, obsługę wyposażenia i osprzętu na jachcie, zasady postępowania w sytuacjach awaryjnych, użytkowania sprzętu ratowniczego, oraz korzystania z radia UKF. Jacht jest w pełni wyposażony w tym względzie, co także sprawdzamy przed wypłynięciem. Specyfika akwenu oraz charakter wyprawy, niezależnie od wybranej trasy, wymaga podziału załogi na wachty, co najmniej dwu-osobowe.

Przed rejsem sporządzana jest lista załogi, zawierająca podstawowe dane uczestników, wymagane przez władze. Żeglować będziemy po wodach unijnych, wiec wystarczy mieć dowód osobisty.
Koszt obejmuje zakwaterowanie w kajucie na jachcie, wyposażenie dodatkowe oraz ubezpieczenie jachtu. Dodatkowo, wydatki bieżące (zaprowiantowanie, paliwo, opłaty portowe, itp.), są pokrywane w kasy jachtu, na którą trzeba liczyć składkę ok. 150 EUR/os. Kwota pozostała z kasy jachtu na koniec rejsu, jest zwracana równych częściach uczestnikom.

Na chorobę morską najbardziej podatni są ci, którzy cierpią na inne postacie chorób lokomocyjnych np. źle znoszą jazdę samochodem, nie tolerują karuzeli itp. Sposobem na nią jest przebywanie na otwartej przestrzeni, na pokładzie, w pozycji leżącej wzdłuż osi jachtu oraz sen. Warto też wyposażyć się w środki hamujące reakcje błędnikowe (np. Aviomarin).
We Francji (Bretania) i Hiszpanii (Kraj Basków), EKUZ (europejska karta ubezpieczenia zdrowotnego) jest honorowana. Można dodatkowo ubezpieczyć się od NW i KL, ale trzeba pamiętać, że wielu ubezpieczycieli traktuje żeglarstwo jako sport podwyższonego ryzyka, co wiąże się z wyższą składką.

Transport jest dość prosty, przelot z Warszawy przez Brukselę lub Paryż do Nantes. Dalsza podróż z lotniska do portu odbywa się samochodem, który będzie czekał na załogę. Alternatywą w czasach pandemii jest oczywiście przyjazd z Polski samochodem do portu. W trakcie odbierania jachtu, przed godziną 16-tą, zrobimy zaprowiantowanie, w pobliżu jest supermarkety. Jacht jest wyposażony w lodówkę i kambuz, będzie więc można żywić się nie tylko w tawernach na brzegu, ale i przyrządzić posiłek na wodzie. Po odebraniu jachtu i przeprowadzeniu szkolenia w zakresie bezpieczeństwa, wyruszamy w morze.

Rejs kończy się w piątek wieczorem, w porcie rozpoczęcia. Noc spędzamy na jachcie i opuszczamy go nazajutrz rano.

Terminy:

14 września 2024 – 21 września 2024

21 września 2024 – 28 września 2024

Cena:

790 €

Jacht:

RM lub Jeanneau (rejs kabotażowy)
First lub Pogo (rejs transbiskajski)

Trasa:

Trinité-sur-Mer – Douarnenez – Camaret-sur-Mer –
-Bénodet – Lorient – Trinité-sur-Mer

Ziemowit Stańczyk RYA/MCA Yachtmaster Offshore, STCW 95, CRR, kpt. j. PZŻ, instruktor żeglarstwa 888 011 148 ziemek@wrejs.pl

Paulina Cyniak Admiralicja 501 565 356 paulina@wrejs.pl